s.główna

Nr 10       6 marca 2020

autoRPortret

GrzegorzGortat  

(1957 - *), pisarz

* Uzupełnić post factum

KONKURS!

Zła krew,
Ewelina i Czarny Ptak,
Niekompletność,
Miasteczko Ostatnich Westchnień,
Słowik Moskiewski,
Piętnaście kroków
– co, poza nazwiskiem autora, łączy wymienione tytuły? Kafkowskie ślady. Na moją prośbę szukaliście ich Państwo przez blisko dwa tygodnie. Pełne omówienie konkursu w następnym newsletterze.


KSIĄŻKI JUŻ OBECNE

Piętnaście kroków; seria „LEPIEJ W TO UWIERZ”, Ezop 2015


Eryk Kafka ma 11 lat i jest zwyczajnym nastolatkiem, podobnym do większości chłopców w jego wieku. Ma kochających rodziców, właśnie przeżywa pierwszą miłość, musi stawić czoła szkolnemu dręczycielowi. Nagle wszystko się zmienia. Pewnego dnia Eryk budzi się we własnym łóżku i nic nie jest już takie jak było. Przed domem czekają na niego trzej nieznani mężczyźni i wspaniała limuzyna. Dokąd zabiorą Eryka i czy chłopcu uda się przejść zwycięsko przez próbę piętnastu kroków?


O książce pisali:

„Książki na Czacie”: Gdybym miał określić książkę jednym słowem, powiedziałbym ZASKAKUJĄCA. Gdybym musiał wskazać, co jest w niej najlepsze, wybrałbym WYJĄTKOWY KLIMAT, rzadko spotykany w książkach dla młodzieży”.

„Subiektywnie o Książkach”: “W całej historii Eryka i jego pośmiertnego wyzwania dominuje nietypowy klimat oraz nastrój. Wyczuwalne elementy grozy, dziwności i niedomówień, wpływają na cały odbiór skonstruowanej przez autora fabuły. (…) To swoista nauka o tym, że każde życie się kiedyś kończy, oraz o tym, że zemsta nie jest dobrym rozwiązaniem problemów”.


Fragment powieści: Od razu ich zobaczyłem. Trzej mężczyźni w białych garniturach, niebywale wysocy i bardzo szczupli, ustawili się po drugiej stronie ulicy, dokładnie na wprost naszego domu, twarzami do wejścia. Zamarłem, gotów natychmiast się wycofać. Każdy by się zawahał na widok trzech obcych, którzy najwyraźniej czekają, aż przekroczy się próg własnego domu i postawi nogę na wyludnionej ulicy. Tamci też tkwili w miejscu, pewnie w obawie, że nagłym ruchem mnie wystraszą. Dzieliło nas niecałe dziesięć metrów. Z twarzy wydawali się do siebie bliźniaczo podobni, różnili się za to nieznacznie wzrostem. Najwyższy odezwał się tonem wymówki: „Nareszcie! Długo kazałeś na siebie czekać”. „O co chodzi?” – wykrztusiłem, bo na więcej nie było mnie stać. „Nie udawaj, że nie wiesz”. (…) Średni wzrostem podszedł do zaparkowanego przy krawężniku białego samochodu. Był długi jak krążownik szos, nie znanej mi marki i calutki biały, od wycieraczek na szybach aż po oślepiające bielą opony. Przypominał idealnie utrzymaną zabytkową limuzynę, jedną z tych, jakie wypożycza się z muzeum motoryzacji na potrzeby filmu. W podobnych autach każą się wozić niektórzy milionerzy, w każdym razie ci, którzy chcą pokazać, że stać ich na wykupienie połowy miasteczka wraz z mieszkańcami i urzędnikami ratusza. Mężczyzna otworzył tylne drzwi po prawej stronie pojazdu. „W drogę – przynaglił mnie szybkim ruchem ręki. – Dosyć czasu zmarnowaliśmy”.







KSIĄŻKI ZAPOWIADANE

Pan Rasmussen


W poprzednim newsletterze zapowiadałem dobrą wiadomość, pora zatem spełnić zapowiedź. Zapewne jeszcze przed końcem roku nakładem wydawnictwa Harper Collins Polska ukaże się powieść Pan Rasmussen (tym samym dołączy do zapowiadanych na maj dwóch tytułów wydawnictwa Media Rodzina: Pokój bez widoku i Morze. Odpływ).


Pan Rasmussen to kryminał? Zapewne, jest przecież zbrodnia, ofiara i policyjne śledztwo. Lecz przede wszystkim to powieść o miłości, przemijaniu, zawiedzionych nadziejach, iluzji postępu i odchodzeniu świata, jaki znamy. O nieuchronności społeczno-ekonomicznych procesów, których nie jesteśmy w stanie powstrzymać. Jest to wreszcie podróż przez różne epoki i kultury, profesor Rasmussen bowiem to światowej klasy antropolog. Warto go posłuchać, gdy mówi tonem przestrogi: „Pewne rzeczy się powtarzają w każdej epoce, zmieniają się tylko nazwy, narzędzia, głoszone hasła i kolory mundurów”.

KAFKOLOGIA

Kafka i myszy


W pierwszych dniach września 1917 roku Kafka przyjeżdża do Zürau, małej wioski w północno-zachodnich Czechach, gdzie jego siostra Ottla prowadzi gospodarstwo rolne. Cisza, górzysty krajobraz, obecność siostry, z którą łączą go więzi prawdziwej przyjaźni, odosobnienie, którego tak bardzo łaknie – czegóż więcej trzeba, by czuł się szczęśliwy? „(…) wolność, wolność przede wszystkim” – pisze w liście do Maxa Broda. Ową „wolnością”, która będzie przybierać różne oblicza, Kafka będzie się cieszył przez osiem miesięcy pobytu w Zürau, zakłócanego tylko krótkimi przerwami.



Zaledwie miesiąc wcześniej Kafkę odwiedza niespodziewany gość, z którym przyjdzie mu spędzić ostatnie lata życia: w zapiskach Franz ze skrupulatnością kronikarza odnotowuje, że w nocy pluł krwią. Niedługo potem z ust lekarza słyszy diagnozę: gruźlica. W Zakładzie Ubezpieczeń Robotników od Wypadków, gdzie od lat pracuje, bierze urlop i dla podratowania zdrowia wyjeżdża do Zürau. Wtedy jeszcze wierzy, że diagnoza nie jest wyrokiem, uda mu się zwalczyć chorobę i powrócić do zdrowia. Co więcej, gruźlica wydaje się nieść obietnicę wyzwolenia od wszelkich zobowiązań – biurowych, towarzyskich, powinności wobec rodziców i małżeńskich planów nie wyłączając. „To prawie ulga” – pisze do swego wydawcy Kurta Wolffa.


Jest jednak coś, co ten – pozorny, zgódźmy się – spokój zakłóca. Myszy. „To narodek przerażający, milczący i hałaśliwy – pisze do swego przyjaciela Feliksa Weltscha. – Cóż za niezmiernie ruchliwe istoty i jakaż uciążliwa ich pracowitość”. Nocne mysie harce stają się obsesją dla Kafki, który nocą przecież, w zupełnej ciszy, zwykł zatapiać się w pracy. O inwazji dokuczliwych gryzoni pisze niemal w każdym liście wysyłanym z Zürau. I najwyraźniej nie u każdego adresata znajduje zrozumienie, skoro w odpowiedzi na uwagi Maxa Broda ripostuje: „Wydaje ci się, że nie masz nic przeciw myszom? Oczywiście także przeciw kanibalom nie masz nic, ale gdyby ci się pojawili w nocy, wypełzając spod wszystkich szaf i zgrzytając zębami, to na pewno nie mógłbyś ich znieść”.

Jak się zapisać do grupy odbiorców newslettera? Proszę wysłać „tak” na adres: grzegorzgortat@gmail.com.
Aby zrezygnować z prenumeraty, wystarczy wysłać „nie”. Na ten sam adres proszę kierować wszelkie pytania i uwagi.