s.główna

Nr 12       20 marca 2020

autoRPortret

GrzegorzGortat  

(1957 - *), pisarz

* Uzupełnić post factum

JAK TRWOGA, TO DO CAMUSA?

Podobno we Francji i Włoszech zainteresowanie Dżumą Camusa w tych tygodniach znacznie wzrosło. Dziwne? Powieść o wybuchu epidemii w 1940 roku w Oranie, fikcja zrodzona w głowie przyszłego noblisty, zdaje się przyciągać uwagę świata wystraszonego wizją nowej pandemii. Zastanawia mnie tylko, czy nabywcy powieści rzeczywiście ją przeczytają, czy tylko odstawią na półkę. W epoce wszechobecnej reklamy konsument instynktownie reaguje na hasła i ulega impulsom, dużo rzadziej podejmuje decyzje przemyślane.


A Camusa czytać warto – i to nie tylko w obliczu biologicznych zagrożeń. Jego Obcy to jedna z powieści wszechczasów; oszczędna w słowa, z precyzją chirurga odsłania złożoną naturę człowieka w świecie zaatakowanym wirusem obojętności.

KSIĄŻKI JUŻ OBECNE

Do pierwszej krwi, Ossolineum 2008


Książka o dresiarzach i licealistach z tzw. dobrych domów w Warszawie, a zarazem powieść o dosłownie rozumianej „inności”, tutaj ukazanej na przykładzie wietnamskich imigrantów osiedlających się w Polsce. Przede wszystkim jednak powieść jest przestrogą przed dzieleniem świata na nasz i obcy – w takim świecie epitet „wróg” można łatwo przypisać zarówno imigrantowi z Wietnamu i Afryki, jak i kibicowi „nie mojej” drużyny czy mieszkańcowi innej dzielnicy.


O książce pisali:

„Tygodnik Powszechny”: „Gortat pilnie wystrzega się czytankowego tonu, który zdominował literaturę dla młodych. Ucieka od opowiadania morałów, swoim bohaterom gmatwa życiorysy. Ma dobre ucho do dresiarskich dialogów – oddaje klimat tego narzecza, oszczędzając nam werystycznych szczegółów. Aby książka nie stała się historyjką z wypisów szkolnych o społecznych patologiach, autor umieścił dwójkę swoich bohaterów w elitarnym liceum, sygnalizując, że dresiarstwo nie jest stanem posiadania, a stanem ducha”.

„Nowe Książki”: : „Grzegorz Gortat podejmuje problem segregacji rasowej i społecznej wśród młodego pokolenia. Rzecz dzieje się na warszawskiej Pradze, w świecie społecznych pęknięć, przybierających czasem rozmiary przepaści oddzielającej sąsiednie mikroświaty. (…) Ta powieść to bardzo zdecydowany głos w sprawie dzielenia świata na «nasz» i «obcy», co zawsze w potocznym myśleniu znaczy gorszy, wrogi”.


Fragment powieści: „A Rudyard Kipling? (…) Zachód i Wschód spotykają się w połowie drogi. To dzięki Kiplingowi owe dwa, jak twierdzono, nieprzystawalne, światy zaczęto z czasem ukazywać jako równoprawne obszary, niekiedy biegnące obok siebie równolegle, ale nierzadko się przecinające, i wtedy, co dziś nas już nie dziwi, okazywało się, że tych punktów stycznych jest więcej, niż współcześni skłonni byliby sądzić”. „Ciekawy eksperyment – mruczy Rynkowski – polski z elementami geometrii”. „Przykłady? Bardzo proszę. Jądro ciemności i przedstawiciele białej cywilizacji w zderzeniu z Czarną Afryką (…). Dalej Lord Jim z wieloaspektową peregrynacją białego człowieka po egzotycznych obszarach Archipelagu Malajskiego, peregrynacją naznaczoną próbą zrozumienia odmiennej kultury, z braku lepszego określenia nazwijmy ją kulturą, czy lepiej cywilizacją, ludów żółtych. – Patrzy po klasie z nadzieją w oczach. – Może komuś przychodzi do głowy jakiś inny znamienny przykład zderzenia kulturowego w wielkiej literaturze światowej?” Rynkowski ochoczo podnosi rękę. „Herman Melville – mówi bez zająknienia”. „No dobrze. A konkretnie co?” „Moby Dick, z przewodnim motywem polowania na wieloryba. Białego wieloryba”.

KSIĄŻKI ZAPOWIADANE

Pan Rasmussen, wydawnictwo Harper Collins Polska


Fragment powieści: Kiedy był dzieckiem, miał dziwny zwyczaj (dziwny zważywszy na młody wiek) odczytywania dat narodzin i zgonów na nagrobkach, podobnie też skupiał uwagę na stosownych zapisach w notkach encyklopedycznych odnoszących się do autentycznych osób, wszystko po to, by obliczyć, ile lat kto przeżył. Robił to automatycznie, bez zastanawiania się nad celowością podobnych poczynań. Praktyka (obsesja?), którą w dojrzałym wieku porzucił, tym razem w pełni świadomie, zdając sobie sprawę, przed czym ucieka. Oczywiście, nigdy by się do tego przed sobą nie przyznał. Dużo, dużo później, gdy przestał się już nawet zżymać na własną starość, a perspektywa śmierci zamiast przerażać stała się wyczekiwanym punktem odniesienia, jednego tylko się lękał: nie odejść przed Marie. Nigdy na ten temat ze sobą nie rozmawiali, jednak ludzie, którzy razem przeżyli pół wieku, rozumieją się bez słów. Wiedziała bez jego zapewnień, że gdy będzie umierać, on będzie trzymał ją za rękę. Zawiódł. W ostatnich minutach życia patrzyły na nią obce oczy.

KAFKOLOGIA

„Będę pisarzem”


Hugo Bergmann, przyjaciel Kafki jeszcze z lat szkolnych, późniejszy rektor Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, w wydanych wspomnieniach pisze, że w czasach gimnazjalnych często bywał w domu Kafki, a Franz równie często go odwiedzał. Podczas jednej z takich wizyt 14-letni wówczas Franz oświadczył z powagą, że będzie pisarzem. Rozbawił tym do łez starszego brata Hugona, najwyraźniej przekonanego, że chłopak w tym wieku powinien marzyć o zostaniu podróżnikiem, odkrywcą, lekarzem, inżynierem, ewentualnie strażakiem lub policjantem.


W sztambuchu młodego Bergmanna, do którego wpisywali życzenia, wierszyki, sztampowe zapewnienia o przyjaźni koledzy Hugona, przyszły autor Zamku zamieścił wpis opatrzony datą 20 listopada (według Bergmanna był to 1897 rok, czyli Franz miał 14 lat): „Przychodzimy, i oddalamy się. Odchodzimy i często nigdy więcej się nie spotykamy” (podaję za Ernstem Pawelem, Franz Kafka. Koszmar rozumu, w przekładzie Ireny Stąpor). To najwcześniejsza udokumentowana próba literacka Kafki, tym cenniejsza, że sporządzona jego własną ręką.


Czy Franz już wcześniej podejmował próby wypłynięcia na szerokie wody literatury? Tak – choć może nie „szerokie wody”, a raczej skromne „przydomowe bajorko”. Miał 9 lat, kiedy stworzył sztukę o Jerzym z Poděbrad, królu Czech i czeskim bohaterze narodowym. Tekst się nie zachował, przetrwały natomiast relacje, że młodziutki Franz pisywał krótkie jednoaktówki wystawiane dla uświetnienia rodzinnych uroczystości, z domownikami w roli aktorów. Iluż z nas mając 9 lat nie prezentowało przed rodzinnym audytorium muzycznych, teatralnych czy literackich talentów? A jednak Kafka jest przypadkiem odosobnionym, bo już wtedy w sposób dostępny dojrzałym umysłom zdawał się przeczuwać, że chęć zostania pisarzem nie jest dziecięcym marzeniem ani kaprysem dojrzewającego nastolatka, lecz wymagającym obowiązkiem. Czymś, co po latach nazwie „rodzajem modlitwy”.

Jak się zapisać do grupy odbiorców newslettera? Proszę wysłać „tak” na adres: grzegorzgortat@gmail.com.
Aby zrezygnować z prenumeraty, wystarczy wysłać „nie”. Na ten sam adres proszę kierować wszelkie pytania i uwagi.